Wersja kontrastowa A- A+

EPDZ EPDZ

Soldau (KL) Obóz Soldau - sierpień 2022 r. (BP)

Soldau (KL) – KL Soldau to nazwa, która pojawiała się dopiero w powojennych relacjach więźniów i dlatego, z uwagi na faktyczną rolę obozu, stosuje tę nazwę, ponieważ był to de facto „utajony ośrodek zagłady” lub po prostu „obóz zagłady”. Tej nazwy zatem należałoby używać w stosunku do niemieckiego obozu o powierzchni ok. 8 ha, utworzonego na terenie byłych koszar przy ul. Grunwaldzkiej w Działdowie, chociaż nigdy tej nazwy nie stosowali ci, którzy ten obóz tworzyli. Najczęściej występującym określeniem w niemieckich dokumentach sprawozdawczych występuje wyraz: „Lager” (pol. obóz). Jego początek dostrzega się w wydzielonym na tym terenie miejscu dla wziętych do niewoli we wrześniu 1939 r. polskich żołnierzy. Był to jedynie punkt zborny. Żołnierze z tego miejsca byli albo wypuszczeni i mogli powrócić do swoich rodzinnych stron, albo kierowani do przygotowanych do tego celu stalagów na terenie Rzeszy. Segregacja jeńców następowała w budynkach przy obecnej ul. Władysława Jagiełły, za gmachem działdowskiego sądu, na terenie dzisiejszego Aresztu Śledczego. W międzyczasie, w „Domu pod Czarną Chorągwią”, czyli w willi położonej również przy obecnej ul. Władysława Jagiełły, a przed wojną należącej do rejenta Jana Wyrwicza, miejscowy Selbstschutz (pol. Samoobrona), mający uprawnienia policyjne, pod dowództwem działdowianina Ottona Schmaglowskiego, dokonywał, zgodnie z przygotowaną wcześniej listą, aresztowań tych osób, które stanowiły najbardziej reprezentatywną grupę mieszkańców miasta i najbliższych okolic, jak również tych, z którymi członkowie tej nazistowskiej formacji mieli przed wojną osobiste zatargi. Mimo dość dużej swobody w swoich antypolskich działaniach, na które składały się nie tylko aresztowania i osadzenia w piwnicach wspomnianej willi, ale również tortury w trakcie przesłuchań,  działdowski Selbstschutz podporządkować się musiał dowódcom Einsatzgruppen (pol. Grupy Operacyjne, ew. Specjalne), a następnie Gestapo (pol. Tajna Policja Państwowa) i administracyjnie – burmistrzowi komisarycznemu miasta SS-Obersturmführerowi Karlowi Börgerowi. Z uwagi na to, że piwnice pod willą dość szybko się zapełniały, a i więzienie, znajdujące się na terenie obecnego Aresztu Śledczego w Działdowie, przestało wystarczać, zaczęto wykorzystywać do przetrzymywania więźniów również teren koszar. Dodać należy, że w tym okresie dokonywano też pierwszych masowych mordów Polaków, na terenie po byłych koszarach w Działdowie, na dziedzińcu przy siedzibie Gestapo i w jej piwnicach oraz niedaleko wsi Komorniki i Białuty. Takich właśnie morderstw już na początku stycznia 1940 r. dokonała grupa specjalna dowodzona SS-Oberführera Heinza Rocha na ok. 170 osobach. Warto podkreślić w tym miejscu, że działdowski Selbstschutz przestał istnieć dopiero 30 listopada 1939 r. chociaż przypuszcza się, że niektórzy jego członkowie mogli później służyć w działdowskim Gestapo. Z rozkazu inspektora Sipo (pol. Policja Bezpieczeństwa)  i SD (pol. Służba Bezpieczeństwa Reichsführera SS) w Królewcu SS-Brigadeführera Ottona Rascha usytuowano w okupowanym Działdowie, w miejscu po obozie jenieckim, zamienionym nieco później w prowizoryczny obóz Selbstschutzu i Gesatapo, „utajony ośrodek zagłady”. Stało się to najprawdopodobniej w lutym 1940 r. Tak przynajmniej wynika z najnowszych badań. Międzynarodowa opinia publiczna zaś dowiedziała się o istnieniu „utajonego ośrodka zagłady” w Działdowie dopiero 21 kwietnia 1943 r. za sprawą komunikatu wydrukowanego w sowieckiej „Prawdzie”. Do nadzoru zostali odkomenderowani najpierw funkcjonariusze OrPo (pol. Policja Porządkowa), a następnie żołnierze z 2 kompani 13 policyjnego batalionu rezerwy oddelegowani z Królewca, najprawdopodobniej w liczbie od 15 do 20 strażników. Pierwszym komendantem obozu został SS-Hauptsturmführer Paul Exner, ale pełnił tę funkcję zaledwie kilka dni, wykazując się, zdaniem przełożonego, czyli O. Rascha,  małym zrozumieniem, co do wagi wykonywanego zadania. Najprawdopodobniej Exner nie był człowiekiem, który mógł temu zadaniu sprostać zgodnie z wytycznymi O. Rascha. Po nim, od 2 lutego 1940 r., urząd ten pełnił zaufany O. Rascha SS-Hauptsturmführer Hans Krause, którego zastępcą był Willi Miller. Członkami personelu nadzorczego żołnierze 13. Policyjnego batalionu rezerwy z Królewca. W okresie komendantury Hansa Krauzego SS-Brigadeführer Otto Rasch utworzył w Działdowie „utajony ośrodek zagłady”, niem. Soldau – Durchgangslager für Polnische Zivilgefangene, przeznaczony do wymordowania inteligencji z tego regionu, internowanej w ramach „Intelligenzaktion” oraz do systematycznej eksterminacji psychicznie chorych w ramach Aktion T4, przeprowadzonej między innymi przez oddelegowanego w tym celu SS-Sonderkommando Lange. Warto w tym miejscu podkreślić, że w ramach „Intelligenzaktion”, czyli niemieckiego programu eksterminacji polskiej elity, głównie inteligencji, przeprowadzonego od września 1939 r., głównie na terenach przyłączonych bezpośrednio do Niemiec, ale także na terenie tzw. Generalnego Gubernatorstwa, zaplanowano i zamordowano ok. 50 tys. nauczycieli, księży, przedstawicieli ziemiaństwa, wolnych zawodów, działaczy społecznych i politycznych oraz emerytowanych wojskowych, a kolejnych, w podobnej liczbie, zesłano do obozów koncentracyjnych. Mordów dokonywano na terenie samego obozu, w lesie białuckim, lesie malinowskim, w tzw. Lasku Zwierskiego, a przypuszczalnie również na terenie cmentarza żydowskiego w Działdowie i niedaleko wsi Komorniki. Tę niemiecką akcję eksterminacyjną przeżyli nieliczni. Natomiast w ramach Aktion T4, niemieckiego programu eutanazyjnego, czyli systematycznego fizycznego mordu ludzi upośledzonych psychicznie, przewlekle chorych psychicznie i neurologicznie, tylko w latach 1940‑1941 zamordowano w okupowanej Polsce ok. 70 tys. osób. 20 lipca 1944 r. wydał rozkaz ewakuowania lub mordowania więźniów, podczas wycofywania się oddziałów niemieckich z terytorium okupowanej Polski. Za dokonane w Polsce zbrodnie Polskie Państwo Podziemne wydało na Wilhelma Koppego wyrok śmierci. Próba zamachu na jego życie okazała się nieskuteczna. Po zakończeniu wojny  nieosądzony i nieskazany. Zmarł 2 lipca 1975 r. w Bonn. Od lutego do kwietnia 1940 r. rozstrzelano ok. 1500 więźniów obozu w okolicach lasu komornickiego. Po aresztowaniu Hansa Krauzego i po pozbawieniu go funkcji komendanta obóz nie przestał istnieć. W dalszym ciągu osadzano w nim aresztowanych przez Niemców na terenach okupowanych nie tylko Polaków, ale również przedstawicieli innych narodowości. Nie ma pewnych informacji na temat kolejnych, po SS-Hauptsturmführerze, a później SS-Sturmbannführerze Hansie Krauzem, komendantów KL Soldau. A jest to okres dość długi: od 1941 do 1944 r. Najprawdopodobniej byli to: SS-Untersturmführer Franz Barann, a po nim SS-Obersturmbannführer Gerhard, ew. Gothard Klein. Znane i pewne jest natomiast nazwisko ostatniego komendanta. Był nim w latach 1944-1945 SS–Untersturmführer Kurt Angermann. Jego zadaniem było przede wszystkim pozbycie się wszelkich śladów świadczących o zbrodniach dokonanych na więźniach obozu. Zgodnie z poleceniem najwyższych władz III Rzeszy, na przełomie marca i kwietnia 1944 r., zaczęto usuwać systematycznie ślady zbrodni dokonanych na więźniach KL Soldau w ramach ogólnoniemieckiej Aktion 1005. Akcja polegała na ekshumacji i spaleniu tysięcy pogrzebanych wcześniej ciał. Za jej przeprowadzenie w okolicach Działdowa był odpowiedzialny szef Gestapo w Olsztynie SS-Sturmbannführer Hermann Herz. Masowe groby zostały otworzone, a ciała więźniów wydobyte i spalone. Należy podkreślić, że zakres zbrodni hitlerowskich popełnionych wobec więźniów KL Soldau obejmował różne formy pozbawiania życia. Z jednej strony należałoby mówić o eksterminacji bezpośredniej, np. rozstrzelanie, zagazowanie, zakatowanie tępym narzędziem, pobicie ze skutkiem śmiertelnym, wstrzyknięcie trucizny, zaś z drugiej strony o eksterminacji pośredniej, np. skandaliczne warunki bytowe, wycieńczenie spowodowane głodem, „ćwiczeniami”, pracą ponad siły oraz chorobami. Z powojennych zeznań niemieckich nadzorców wynika, że rejestracja więźniów w KL Soldau w latach 1940-1945 była wielokrotnie, z rozkazu komendantów, zarzucana. Nie ocalał z wojennej pożogi również rejestr tych, którzy zostali zapisani. Można jedynie przypuszczać na podstawie relacji świadków i szacunków opartych o inne źródla, że KL Soldau przeszło do 1945 r. ok. 30 tys. więźniów, a ok. 10-15 tys. straciło w nim życie. Wydzielonym miejscem, obok KL Soldau, był tzw. obóz Volksdeutsche Mittelstelle (VoMi) Soldau, czyli, zamknięty obóz przejściowy dla volksdeutschów przybyłych głównie z Litwy, ale i z Ukrainy i terenów polskich. Filią KL Soldau był również Durchgangslager Illowo (pol. Iłowo), niemiecki obóz przejściowy istniejący w latach 1942-1945 w Iłowie z przeznaczeniem najpierw dla przesiedleńców, czyli volksdeutschów z Litwy, którzy po otrzymaniu stosownych dokumentów udawali się w głąb Rzeszy, a następnie dla przymusowych robotników narodowości polskiej, ukraińskiej i rosyjskiej, przybierając w ten sposób charakter karny. Niewielkim obozem filialnym KL Soldau był obóz w Mławce, powstały w 1942 r. w celu wybudowania pomnika oraz zorganizowania cmentarza wojskowego dla żołnierzy niemieckich poległych w okresie I wojny światowej i we wrześniu 1939 r. 17 stycznia 1945 r., na dzień przed wyzwoleniem obozu przez wojska sowieckie, z rozkazu SS –Untersturmführera Kurta Angermanna, wyruszył z KL Soldau pieszy konwój zdrowych więźniów z zadaniem dotarcia do Olsztyna. Trasa konwoju była dość zawiła i wiodła najprawdopodobniej przez Kozłowo, Olsztynek, Mielno, Stębark, Frygnowo, Gierzwałd, Rychnowo i Ostródę. Z Ostródy konwój ruszył w stronę Olsztyna przez Stare Jabłonki. W nocy z 21 na 22 stycznia 1945 r. konwój zatrzymano i rozlokowano w stodołach. Tej samej nocy Niemcy zamordowali 124 uczestników tego „marszu śmierci” w lesie niedaleko Zawad Małych. 22 stycznia 1945 r. zamordowana została przez Niemców inna grupa więźniów, z KL Soldau. Byli to przede wszystkim aresztowani w listopadzie 1944 r. mieszkańcy Krasnosielca i Pienic i osadzeni w tym obozie. Tuż przed likwidacją KL Soldau skierowano ich koleją z Działdowa do KL Stutthof, przez Grudziądz, Toruń i Poznań. Transport dotarł do Żabikowa, gdzie 33-osobową grupę Niemcy zamordowali na terenie miejscowego cmentarza. Niemiecki obóz w Działdowie, owszem, przestał istnieć 18 stycznia 1945 r., po zdobyciu miasta przez wojska sowieckie, a dokładnie przez 31 i 32 brygadę, wchodzące w skład 29 korpusu pancernego dowodzonego przez generała majora Ksenofonta Małachowa, ale  w jego miejsce pojawił się obóz sowiecki, o nazwie Obóz Nakazowo-Rozdzielczy NKWD Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych w Działdowie. Organizatorem i komendantem tego obozu od 18 stycznia do października 1945 r. był major NKWD Witalim Szitow. W obozie sowieci osadzali oprócz Niemców, również Polaków, którzy w okresie okupacji uzyskali III grupę niemiecką, członków Armii Krajowej i przeciwników polskiej „nowej władzy”. Obóz Nakazowo-Rozdzielczy NKWD w Działdowie nie istniał długo, ponieważ już około października 1945 r. został zlikwidowany.

Soldau (KL) Teren obozu 1939-1945 (arch.)

Zostań redaktorem

Już teraz możesz tworzyć treści dotyczące naszego powiatu.

Zarejestruj się

Nie masz konta?

Nie masz konta?

Zarejestruj się

UWAGA: W celu rejestracji pobierz formularz i odeślij go do nas pod adres kontakt@kontakt.pl

Pobierz formularz

Kopiowanie treści z tej strony jest zabronione!